Pierwsze dni września to czas wielu powtórek. Po częściach mowy przyszła więc kolej na środki stylistyczne. Aby wykrzesać z uczniowskiej pamięci wiedzę na ten temat, postanowiłam odwołać się do nich samych.

Lekcję zaczęłam od przypomnienia, czym są środki stylistyczne, jakie poznaliśmy w minionym roku szkolnym i w jakim celu się je stosuje. Wśród przenośni i uosobienia znalazł się oczywiście epitet. 

Po części teoretycznej przyszedł czas na praktykę. Zadanie pierwsze polegało na wymyśleniu przez ucznia epitetu, przedstawiającego jego cechy charakteru. Polecenie wywołało w uczniach konsternację, ale po kilku chwilach udało im się zapisać odpowiedź. Następnie poprosiłam, by w ten sam sposób określili kolegę/koleżankę z ławki. Ta część pracy okazała się łatwiejsza. Na koniec pokazałam uczniom niespodziankę. Na jednym ze slajdów pojawiły się epitety, określające każdego ucznia w klasie z osobna. To były te, które wymyśliłam dla nich ja po roku znajomości. Zadaniem uczniów było zgadnąć, do kogo pasuje dane określenie. Propozycje zapisywaliśmy na tablicy. Na koniec pokazałam uczniom drugi slajd, przedstawiający epitety wraz z imionami właścicieli.

Okazało się, że wiele z nich pokrywało się z propozycjami uczniów.

Ostatnią część lekcji poświęciliśmy na dyskusję nad trafnością moich opinii o uczniach wobec postrzegania ich przez samych siebie. Uczniowie orzekli, że w 90% trafiłam z określeniami.  Na zakończenie każdy uczeń dostał przygotowaną ode mnie karteczkę ze swoim imieniem i epitetem do wklejenia do zeszytu.

Teraz już chyba nikt nie pomyli tego środka z żadnym innym. 😉

IB

Kategorie: Moje lekcje

4 komentarze

Daria · 12/09/2018 o 13:10

Bardzo podoba mi się Pani pomysł. Zrobię coś takiego dla moich uczniów, będzie im miło.

    izka · 16/09/2018 o 20:18

    Dziękuję. Zachęcam. 🙂

An Ka · 13/09/2018 o 08:28

Świetny pomysł. 🙂

    izka · 16/09/2018 o 20:18

    Dziękuję. 🙂

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *